poniedziałek, 27 maja 2013

o tym jak życie mija, przez palce, w mgieniu oka

rzecz dzieje się w dolinie, skąpanej w słońcu samotności, w deszczu nadziei, z horyzontem mglistym. powinnam zacząć od dawno, dawno temu...ale to dzieje się dziś, w tym świecie, po tej stronie lustra.

mała dziewczynka idzie doliną z wiaderkiem pełnym tęczy. i wylewa się tęcza z wiaderka, nagle, marzenia jak bańka mydlana pękają. próbuje jeszcze zbierać pełnymi garściami swoje szczęście, ale wszystko ucieka między palcami, w mgnieniu oka.

usiadła na chwilę, próbując zebrać myśli, ale wszystko co zostało to kolory tęczy na dłoniach, reszta zniknęła, bezpowrotnie.

dziewczynka wzięła wiaderko, żeby wrócić do studni po nową tęczę. wiedziała, że czeka ją daleka droga z powrotem i choć była już, jak się wydawało u kresu podróży, musiała wrócić.

obejrzała się za siebie ostatni raz, oddalając przyszłość o te kilka kroków, i zawróciła po swoje szczęście...znowu.



piątek, 24 maja 2013

bez odpowiedzi

jak we mgle błądzę
rozkojarzona

bez odpowiedzi
w samotności konam

bezsilna
ucinam pytania

wciąż gdzieś sama
dramat

w ciszy
szukam ścieżki jasnej

w mgieniu oka
gasnę

we łzach tonąc
znikam

donikąd
ucieczka dzika