Patrzę za okno, leje...jak zwykle...tym razem deszcz...chyba idzie wiosna...chyba...i wieje, może przywieje coś nowego...
Mentalnie przechodzę z fazy kokonu do motylka...jeszcze miesiąc i kilka dni i znów polecę ku niebu...taki wiosenny odlot...
Jakby cieplej, ale wciąż wszystko schowane...patrzę za okno...patrzę...
Wypatruję nowego kursu, gdzieś tam na mnie czeka...czas...rzeką deszczu płynie...
sobota, 25 lutego 2012
wtorek, 7 lutego 2012
welcome to reality
śmierć małego dziecka, protesty w totalitarnej Rosji, śmieszna pseudo-debata w sprawie ACTA...kolejny tydzień mija. niełatwe informacje chłonę całą powierzchnią. trudno pojąć wszystko, ogarnąć.
człowiek stara się mieć własne zdanie, w każdej kwestii, ale tak trudno znaleźć odpowiedzi na każde pytanie.
zima, mroźna... dużo pracy. dokładam sobie kolejne cegiełki, wydaje mi się, że udźwignę więcej... gdzie z tym zajdę, jak daleko, nie wiem jeszcze.
serce zamarznięte, myśli marzną na myśl o kolejnych wiadomościach.
człowiek stara się mieć własne zdanie, w każdej kwestii, ale tak trudno znaleźć odpowiedzi na każde pytanie.
zima, mroźna... dużo pracy. dokładam sobie kolejne cegiełki, wydaje mi się, że udźwignę więcej... gdzie z tym zajdę, jak daleko, nie wiem jeszcze.
serce zamarznięte, myśli marzną na myśl o kolejnych wiadomościach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)