niedziela, 8 grudnia 2013

i przyszła...

...razem z pierwszym śniegiem, poraniona, uboga, skromna - miłość. na słowo, na ucho wypowiedziana, wstydliwa - cicha. zamiast płonąć, zaczęła przygasać pod naporem codzienności, powoli, uginać się niczym gałąź obciążona mokrym śniegiem. nie może się przebić przez zwykłe słowa. nie może zapłonąć ogniem. skulona, niczym zbite zwierzę, jak we wnykach. za dużo słów...