wtorek, 10 listopada 2015

orzechowy zapach jesieni

liście w deszczu błyszczą deszczem wspomnień minionych lat
okryte pierzynką mgły parki mrugają łaskawie wśród spacerowiczów
jesień przyszła później niż zwykle, rozszalała wichrem silnym
zabrała mrugnięciem babie lato i wrzosy i skrywane uśmiechy

piątek, 16 października 2015

Uprawiam cichą obserwację świata

Podpatruję ludzi i zdarzenia, leczę się z lęków. Na palcach przemykam codziennie mimochodem, sama. W oczach ludzi widzę przyszłość, ułamki zdarzeń. W powietrzu czuję zapach świata i słyszę dźwięki niesłyszalne. Zachodzę niczym słońce, powoli za horyzontem. Patrzę i widzę.

Nie umiem być niewidzialna

Nie potrafię przemykać w ciszy, samotna, zgaszona. Nie umiem udawać ślepej ani głuchej. Nie potrafię znikać na zamówienie ani gdy tego chcę. Choć może powinnam dla dobra...

piątek, 21 sierpnia 2015

poniedziałek, 27 lipca 2015

Kiedy jest miłość..

Gdzie oparcia nigdy dość...w żalu pokłony składam słońcu.
Gdzie ramię mocne otacza ciało tkliwe. Słaba, idealistka, na jego dłoni kładę swoją.
Ośmielam się marzyć, niepokorna.
Wtulona zasypiam co noc, budząc się z płaczem nad ranem.
Póki błękitu oczu nie zobaczę za woalem mgły porannej. Konam co noc i rodzę się jak rosa w trawie.
Wybranka księżyca ukołysana słowami pięknymi.
W szczęściu nie podobna sobie.
Miłość moje jedyne imię i wspólny mianownik wszystkich nieszczęść tego świata.
Jak karta biała zapełniam się obietnicą lepszego jutra. Zamykam oczy na dziś. Prawda okrutna.



...aż wyrosną ci skrzydła...

“(…) Ty zasługujesz na dużo więcej - na kogoś, kto będzie Cię kochał w każdej sekundzie Twojego życia, kto będzie myślał o Tobie nieustannie, zastanawiając się, co w tej chwili robisz, gdzie jesteś, z kim jesteś i czy czujesz się dobrze. Potrzebujesz kogoś, kto pomoże ci spełniać marzenia i kto ochroni Cię przed tym, czego się obawiasz. Powinnaś mieć u swego boku kogoś, kto będzie traktował Cię z szacunkiem i kochał w Tobie wszystko, a zwłaszcza Twoje wady. Zasługujesz na życie z kimś, kto sprawi, że poczujesz się szczęśliwa, tak szczęśliwa, że wyrosną Ci skrzydła.”

— Cecelia Ahern

czwartek, 2 lipca 2015

Koniec

W glinianej misce chowam łzy
Wypłakać zdążyłam galony
Wylało się serce na rozum zły
Ten etap życia skończony

czwartek, 4 czerwca 2015

Świetlicki na dzień dobry

"Wcale się nie pokłócili, ona po prostu po kilku tygodniach spojrzała trzeźwym okiem na to mieszkanie, którego się nie da posprzątać, na tego mężczyznę, którego się nie da ocalić (...)
I tyle. I spakowała się. I wyszła".
— M. Świetlicki

wtorek, 2 czerwca 2015

tęsknota

za tym że dotknie dłonią łaskawą
słowem obdzieli hojnie
że przyjdzie niczym deszcz ciepły latem
stanie i spojrzy na mnie

za tym że złapie myśli zgubione
słowa płochliwe okiełzna
i niczym rycerz na białym koniu
uchwyci tęsknoty mej ciężar

poniedziałek, 25 maja 2015

raz dwa trzy Baba Jaga patrzy

...no i wypatrzyła prezydenta Dudę, przyszykowanego już jako piękny pionek na jesienne wybory parlamentarne, w których PIS wystawi szanownego Jarosława K. na swojego premiera. i to będzie naprawdę straszne, a ma szansę zaistnieć w rzeczywistości i nie tylko wirtualnej. większość popija teraz spokojnie kawę, bo realna władza zacznie się na jesieni, więc póki co wakacje będą spokojne. każdy z nas jest tu gdzie jest, nie zmieniła się jego pozycja ani stan posiadania. ci, co mieli emigrować zostaną, pokrzyczeli i to by było na tyle. a teraz będziemy się przyglądać, rękoma, słowom, czynom. byle do następnych wyborów, kiedy to wolni w wolnej Polsce znów wybierzemy, to co dyktuje nam sumienie skute w okowy obietnic. amen.

piątek, 22 maja 2015

prezydent idzie

i będą wybierać w niedzielę między śpiącym Bronkiem i nagłym atakiem Dudy. drugi raz, bo za pierwszym nie wyszło. rzadko zajmuje mnie polityka, zwłaszcza na szczeblu tak wysokim, ale tym razem, krew mnie zalewa, jak pewnie i połowę Polaków z rozdwojeniem jaźni, stojących w rozkroku. komu się nogi rozjadą szybciej, będzie wiadomo w poniedziałek, gdyż naród podzielony, jak nigdy przedtem - będzie szczuł, gwałcił słowem i czynem, każdego kto nie bierze udziału w tym cyrku, zwanego szumnie polskością. kimże jestem, jeśli nie głosuję, jak inni, zintegrowani w łańcuchu kłamstw. ignorantem jestem, historycznym, patriotycznym, społecznym, mentalnym leniem. pokoleniem, które wyrosło na kłamstwie, i karmione nim przez lata zwraca, to co dostawało dożylnie. uporczywie walczę o wolność, swoją, inna mnie nie interesuje. kraju już dawno został zniewolony i sprzedany, rozkradziony i nie zmieni tego ani śpiący Bronek ani Duda, twór sztuczny, klasycznie nadęty. smutek mnie ogarnia, ale tylko przez chwilę, bo we wtorek, wszystko wróci do normy. normy tego kraju, bylejakości, próżniactwa. i nikogo nikt z tego nie rozliczy, bo i po co.

pajęczyna

w pajęczynie splątana po kres oddechu znikam
ulatniam się niczym gaz - lekka, utykam
w mchu wspomnienia marne chowam
leśna wróżka myśli płoche

odpływam

przyglądam się sobie - bezradna, niedecyzyjna. łapię skrawki wspomnień. w przyszłości widzę mgłę, niepewność. żal odczuwam silniej niż zwykle. tonę z każdym dniem bardziej, oszukując świat, że dałam sobie radę. nie dałam. odpływam z każdym dniem bardziej, daleko. bez powrotu. bez odbioru.

poniedziałek, 11 maja 2015

Smutek

Znalazłam dno smutku, tam gdzie łzy tną niczym ostre żyletki.

sobota, 9 maja 2015

The end...

This is the end, beautiful end...my friend.

środa, 15 kwietnia 2015

senna

bezsenność nocą
a w dzień nie mogę się obudzić
o sen proszę
modlę się zaspana do rana

brnę przez sny bezsensowne
budzę się i znów zasnąć nie mogę
błądzę myślami co noc

senne o sen starania
niemoc budzi się we wnętrzu
aż dzień nowy nastanie

zamknięte serce

"Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości.
Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać,
nikomu służyć, nikomu pomagać.
Taka samotność jest straszna,
bo człowiek uciekając od miłości,
ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie"

Jan Twardowski

piątek, 10 kwietnia 2015

Niedokończona historia

Jak mała dziewczynka
Myśli gonię
Biegnę drogą do gwiazd

Jeszcze tylko w marzeniach utonę
Zbiorę myśli zranione
Fakt

Czas

Zabrał nam czas radość
Miłość zabrał całą
I dni krótkie skradł
I zostawił marność

Czekaniem zabił szczęście
Łzami pokrył wszystko
Jeszcze minutę zerknę
Spojrzę za siebie tylko

poniedziałek, 30 marca 2015

Sinusoida

Skrzydła podcięte parami
Struny głosowe zaszyte
Oddech ostatni wydany
Zabiłam miłość skowytem

piątek, 30 stycznia 2015

Waluta życie

Zamykam oczy powoli
Świat zasypia pospiesznie
I jeszcze tylko kwilę cichutko
Przemykam myślą przeszłą
Gwiazd milionów srebrzystych
Brak słów by strach pokonać
Życie dar mój najmilszy
I ona na wszystko gotowa

poniedziałek, 26 stycznia 2015

On

Dotyka jakby nigdy wcześniej
Nie czuł pod dłonią ciała
Jakby całym sobą
Łaknął sekund ulotnych
Oddechów

Pieści wnikliwie ucząc się
Zakamarków duszy
Słowem dotyka kiedy
Cisza zapada sroga

Jak zima otula płaszczem
Ze śniegu blade policzki
Pocałunkiem koi smutki
Wszelkie odgania zmory

Nie pozwoli skrzywdzić
Ani snu zakłócić
Gdy realiów dopadną
Potwory

Nicość

W niebycie wieczność osadzona myślą
Nieskażona uśmiechem

Tonę w dźwiękach niemiłych uszom
Łaknę tych okrutnych dźwięków

Patrzę w pustkę Oczy takie martwe płoną
Wyciągam dłonie po mgłę przewrotną

Zasypiam z myślą że znów utonę
Przepadnę w otchłań wieczną

Starzy

Zamykam oczy i widzę nas starych
Jak zmarszczki pokrywają twarze, dłonie

Zamykam oczy póki jeszcze z życiem walczę
Myśli skryte, poranione

Cisza nastaje wszędzie dokoła
Ptaków nie słychać wieczorem

I jeszcze tylko zmarszczki nasze
Prostuję wspomnień tortur kołem

W jego ramionach

W jego ramionach skonam spokojna
W jego ramionach...

W dłoniach zasnę jak mewa
W jego dłoniach...

Wtulona usnę jak dziecko
W niego wtulona...

Bezpieczna zniosę wszystko
Przy nim bezpieczna...

Palce splecione nierozłącznie
Nasze palce...

W walce o przyszłość ziemi
Naszej walce...