wtorek, 2 grudnia 2014
święta o krok
ja mewa
skrzydła ciepłe od lotu
i jeszcze Ciebie wypatrzę
gdzieś na skraju lądu
piskiem dźwięk rozrywam
niczym mewa morska
kroplą wody zmywam
pióra jeszcze szorstkie
wiatrem zimna od lądu
zawołanie gna ku Tobie
nie ma we mnie myśli
skrajnej ptakom w formie
czwartek, 20 listopada 2014
miara szczęścia
wtorek, 18 listopada 2014
Moja miłość
Gdzieś w całym gąszczu prawd światłych znalazłam sedno opowieści ludzi starszych. Kiedy dotykam tej myśli cała płonę ogniem wielkim w sercu, ciele. Nie ma góry, na którą nie mogłabym się wspiąć ani muru, którego bym nie zniszczyła na swojej, naszej już drodze. Nie ma we mnie chwili zawahania ni krzty strachu. Nie słyszę już dawnych myśli, przebrzmiałych lęków . Nie mam w sobie drgania ani niepewności.
Moja Miłość mnie uratowała z przepaści w ostatniej sekundzie życia, w ostatnim tchnieniu dała życie niemalże wieczne. Bo miłość to nieśmiertelność. To światło, kiedy zapada mrok, to muzyka, gdy wokoło cisza. To nieustanne zmaganie się serca z logiką i odpowiedź na każde pytanie.
Przegrałam ten zakład sama ze sobą i wygrałam życie, nowe, pełniejsze, śmielsze. Bez niego szłabym łez padołem i krwistą chustą oplatała skroń. Z nim frunę każdego dnia niczym wolny ptak w nieznaną mi, zachwycającą, przestrzeń.
Liczę, że wszystko, o co prosiłam już znalazłam. Reszta niech będzie mi zagadką, słodką niespodzianką wśród znaków zapytania.
Moja Miłość. Mój Oddech. Mój Sen. Moje Życie.
Od teraz na zawsze aż po dzień mój ostatni tu na ziemi i tam w niebie na wieki.
wtorek, 21 października 2014
Zakochana
Dziś stoję nad brzegiem morza miłości, każda fala mnie dotyka, muska delikatnie. Dziś wierzę w cuda wszystkie i nie boję się wyciągać dłoni po więcej...bo mój Ukochany zawsze stoi tuż za mną...
poniedziałek, 20 października 2014
życiowe niespodzianki
piątek, 17 października 2014
estetka
o myśli wielkie
o czyny upragnione
trzyma swoją stronę
kusi głosem słodko
niczym ideał idiotka
bierze za dobrą monetę
i odbija niczym rakieta
projekcja
studium przypadku
czas wysiadać, przesiadka
muzyka złudna
cisza bezwstydna, zgubna
kryzys wiary
starość, ból bez miary
krzyk głośny
budzik brzęczy radośnie
studium przypadku
wiara schowana ukradkiem
stacja życie
nie wiem jak kiedyś, ale i dziś, myślę, że jeszcze mogę wszystko, że zdążę. tak naprawdę żaden czas nie daje gwarancji, bo mamy go tyle, ile każdy z nas dostał w dniu narodzin zapisane na swojej białej karcie. ja swoją zapisałam aż nadto. może gdzieś znajdę jeszcze wolną przestrzeń na wszystko, czego nie zdążyłam zrealizować. może zdążę rozszerzyć tę przestrzeń, załamać czas i zrobić coś więcej dla siebie, innych.
mój pociąg już dojechał do stacji życie. czas wysiadać.
niedziela, 12 października 2014
wciąż lato
poniedziałek, 6 października 2014
traktat o śnieniu...
nocy, podaj mi rękę...
niedziela, 5 października 2014
Kiedy umiera rówieśniczka...
Anna Przybylka 1978 - 2014, żyje... swoich dzieciach i w pamięci najbliższych...
piątek, 3 października 2014
miłości wspomnienie
dni mijają niczym sen pijany
noce już puste samotne takie
i ja niczyja i myśli ptakiem
lecę w przestrzeni bezwolna
dryfuję niczym marzenie
nie ma we mnie już nic dzisiaj
tylko miłości wspomnienie
Twoje imię
widzę w nich jak ciągle krzyczę
bezgłośny to krzyk mimo wszystko
i cichnę niczym milcząca nicość
i znikam w tym krzyku bez powodu
nie widzę już siebie niczym zza grobu
pobladła twarz gaśnie z każdą minutą
nie czuję już życia tą chłodną nutą
muzyka już nie gra i chmury zniknęły
dźwięki przygasły niczym teatr cieni
zamykam oczy na krótką chwilę
i jeszcze imię Twoje cichutko kwilę
kim byłam
byłam aniołem stróżem zachcianką
byłam wymówką powodem
byłam miłością żoną wrzodem
byłam słoneczkiem księżniczką
byłam też jędzą zarazą czarownicą
byłam idiotką naiwną słodką
byłam deserem wykwintną cnotką
byłam marzeniem muzą wielbioną
byłam królewną do cna ulubioną
byłam też płaczem szlochaniem
byłam ponad wszystko kochanie
byłam bogata uboga średnia
lecz zawsze będę tylko ja - jedna
jesienne mgły
całunem szarości
zakryły wszystko
pola i lasy
wszelką roślinność
i miłość ciszą spowitą
żałość ucichła
i płacze wszelkie
cisza nastała wszędzie
i jeszcze tylko
rosa na liściach
jesień szarością zdobędzie
ślicznotka
piersi słodkie owoce
dłonie niczym muślin i jedwab
jak mgiełka kolor oczu
ciało wielbione dłonią mocną
szyja niczym droga
pośladków ciągnie w nicość
ślicznotka...
lot puszczyka
za skrzydła chwytam ukradkiem
i nie chcę lecieć bez Ciebie Kochanie
w przestrzeń ciemną zagadkę
schowana w sobie czekam momentu
gdy światło horyzont ujrzy
nie puszczam wodzy fantazji szybko
zanim oczom ukaże się puszczyk
mądrością świat otoczony znika
z każdą chwilą łapczywiej
chwytam jeszcze tylo puszczyka
by skrzydeł nie stracić prędzej
i lecę ponad drzewami ku górze
szukając w nich odpowiedzi
że może gdzieś tam na końcu wreszcie
niebo kolorami się mieni
roztańczona
w sukience czerwonej kroczę
patrzę na babie lato rozwieszone
na wiatru taniec, w nim tonę
uśmiecham się do ptaków odlatujących
macham ręką na pożegnanie
i jeszcze tylko słowo rzucę
roztańczę inne panie
środa, 1 października 2014
przeminą...
czcigodne małżeństwa
jak słonie własną nadwagą zmęczone
zostaną tylko malutkie szczęścia
miłości niespełnione..."
ks. Jan Twardowski
sobota, 27 września 2014
circle of life
po trochu znikam z każdym dniem i chować się już nie chcę. nie będzie pytań ani wad nie znajdziesz mnie już wszędzie. we śnie stracona, pytań sto, oddalam się codziennie. i jeszcze tylko frunę w górę lot, minionych chwil łaknienie.
tęsknota wielka, sercu mdła i oczom niegodziwa. i jeszcze tylko jestem ja, samotnia uporczywa.
ciąg dalszy nastąpi
środa, 17 września 2014
szczęście
czy będziemy siedzieć na murku jak dzieci?
nie pytaj mnie gdzie jestem ani co robię
nie pytaj kiedy wrócę znowu
do domu czas mi wracać
do lasu wśród jaskółek i jeży
do wiatru piasku i soli
do fal niepokornych zielonych
nie będzie już świateł miasta
latarni i ruchu tramwajów
wracam każdego dnia dalej i dalej
po szczęście na końcu drogi
niedziela, 14 września 2014
czwartek, 11 września 2014
My eyes
When I look outside
There's no more clouds
No flowers no memories to hide
When I turn the music on
There's no new words
I left all alone
And there's is only
One thing I can pretend
Like no other world exists
In the end...
środa, 10 września 2014
jestem...
jestem kawałkiem przestrzeni, ciasnej, ciemnej płaszczyzny, kurzem wśród niepotrzebnych przedmiotów z przeszłości.
przyglądam się światłu z daleka, niepewna. jeszcze nie wiem, w którą stronę iść ani komu zaufać.
tak z dnia na dzień znikam powoli, po kawałku, jak wspomnienie minionego lata, jak łza uroniona ukradkiem.
poniedziałek, 8 września 2014
znikam do nieba
słuchaj bo nic nie powiem
słonie na niebie
szukam tam także Ciebie
zgubiłam klucze
drzwi szukam głupcze
sztuka raz zagrana
obejrzyj ją sama
liście na wietrze
powiedz mi coś jeszcze
milknij gdy trzeba
znikam do nieba
wspomnienie
pielęgnuj wspomnienie ranka
jak najcudowniejsza losu wybranka
oblubienica kochanka
i jeszcze dotyk rozstrząsaj w sobie
hołub niczy najdroższą ozdobę
jak skarb w świecie pożądany
jak brylant przez niego ukochany
i słowa schowaj w sobie całe wieki
niech kiełkują niczym zboża łany
przecież jest w tobie tak zakochany
miłością na pół złamany
oni
był przy niej gdy jej nie było
a ona tkwiła w ciszy
gdy na nią liczył
tym razem ona wołała
on zniknął bez słowa
do rana
leżała sama ranna
serce krwawi jeszcze
z samotności cierpi
on sam jej już nie usłyszy
ona zniknęła w ciszy
szczęście
pytam o dawkę
recepta jedna
będziesz mieć czkawkę
życiem oddychaj
póki pierś młoda
ze szczęścia konaj
do gwiazd wołaj
koniec
krocz w ciszy puszczyk milczy
krzyki słyszę wdzierają się we mnie
w myślach milczę skrycie wycie
jak wilki złe sny polują nocą
tropy gubią na wiecznej polanie
łzami zlane przestrzenie całe
łapię oddech od niechcenia
puszczam pętlę raz na zawsze
jeszcze resztką sił walczę
i nagle zamykam oczy
odchodzę sama oddana
niedziela, 7 września 2014
poniedziałek, 1 września 2014
niedziela, 24 sierpnia 2014
bo miłość to...
Dan George Salish
sobota, 23 sierpnia 2014
mea culpa
nie wiem gdzie są odpowiedzi, jeśli nie mogę ich znaleźć w sobie.
czwartek, 21 sierpnia 2014
nauka spadania
jak zbyt ciasna rama
jak oczy brązowe
jak zorze kolorowe
jak miłość ulotna
jak jesień słotna
jak Ty zasmucony
jak łez miliony
jak ludzi bez liku
jak błogość dotyku
jak szczerość po kres
jak wiosna przez deszcz
jak tęcza ku niebu
jak czekam na brzegu
będę...
[Og Mandino]
to miasto
złamie każde marzenie póki stoję dumnie
skaże na cierpienie w urokach ciemności
póki w sercu promień nadziei nie zagości
liczę na...
gram szczęścia upuszczę w zamian zakochana
szczypty szczerości liczyłam jak godziny
odrobiny siebie brakowało jak nigdy
powstałam jak feniks z popiołów ulotnie
by spaść głową w dół znad stołu sromotnie
i jeszcze liczę na uśmiech tego lata
może taki figiel mi los ślepy spłata...
inna
wiatr nawet milczy
ptaki nie śpiewają
deszcz tylko pada
myśli zagłada
nie czekam jutra
korale pamięci
sentyment nęci
nie szukam życia
smutne ucieczki
dwa kroki naprzód trzy w tył
smutne ucieczki
bez oglądania się za siebie
czasem nie ma odwrotu
a czasem raz podana dłoń umyka
nie chce wrócić
mimo wysiłków
i nie ma słów
tylko milczenie
bez przyszłości
wtorek, 19 sierpnia 2014
w mojej głowie
nie ma wiatru
deszcz w niej jęczy
w mojej głowie nie ma lata
nie ma słońca
deszcz w niej pada
w mojej głowie nie ma cudów
nie ma życia
milion trudów
mój Przyjaciel
nie szukaj odpowiedzi w historiach wielu
nie milknij kiedy trzeba mówić
i nie gub się kiedy słowa zgubisz
nie uciekaj do ciemności złudnej
i nie gin w przepaści okrutnej
zbuduj most porozumienia
nie bój się chwycić czyjegoś ramienia
podałam Ci rękę i nie raz ją podam jeszcze
więc uśmiechnij się i zostań wreszcie
sobota, 16 sierpnia 2014
bez tytułu
że znajdę Cię w każdej myśli, wszędzie.
nie śmiałabym sądzić, że spotkam Cię w głowie,
ktokolwiek wie, od razu powie, półczłowiek.
nie brałam zbyt poważnie słów pośpiesznych,
ani podszeptów ludzi śmiesznych, grzesznych.
teraz myślę, że wiem już co czuję,
że serce gra muzykę, dobrze mnie traktuje.
truję głowę taktami muzyki, a w niej tylko krzyki.
piątek, 15 sierpnia 2014
idzie jesień
miłość
zapomnę o Tobie, nie mów... kochaj,
zamykam oczy, przestaję oddychać bez Ciebie,
krokodyle łzy zza firanki rzęs.
oddychać nie mogę, nie chcę,
ciało obumiera, nietknięte.
to grzech zmarnować taką miłość.
wyjdź.
czwartek, 14 sierpnia 2014
takie dni...
ostatnio...
kręcę się wkoło, szukam pretekstu, do dryfowania spokojnego. na oceanie wspomnień szukam zaginionej łodzi, której żagiel zbudowałam z miłości, tęsknoty i uśmiechu. szukam sprzyjającego wiatru, który sprawi, że znów zawinie do mojego właśnie portu, przystani.
żegluję w myślach do odległych miejsc, gdzie wszystko jest prostsze. pozostaję tam całymi dniami. tam jestem szczęśliwa, jestem sobą. tam mogę wszystko. tylko jeszcze dłoni szukam przyjaznej w tym wszystkim, którą mogłabym chwycić mocno, na zawsze...
niedziela, 3 sierpnia 2014
piątek, 18 lipca 2014
jestem
dźwięków symfonia cała
jak nuty rozrzucone na pięciolinii
jestem niczym zima
pełna śniegu lodu
jak kraina w płatkach zaczarowana
jestem bytem ulotnym
chwilą zaklętą w czasie
jak pajęczyna na wietrze
i jak czas
zamknięta we wskazówce zegara
poniedziałek, 14 lipca 2014
zapachy lata
lata zapachy, kawałki pajęczyn w kwiatach.
tak mi brakuje łąki, polnych kwiatów,
zapachu wsi, zwierząt, ciepłego domu.
kubka zbożowej kawy, uśmiechu,
tik tak, tyka czas, bezbronna.
minie to lato niepostrzeżenie,
nie wiem kiedy, deszczu strumienie.
w słońcu skąpane myśli bezmyślne
tęczy nie widziałam jeszcze.
gdzie jesteś drogo szeroka
jezioro błękitne w mgnieniu oka.
niedziela, 13 lipca 2014
biedroneczki są w paseczki
a gwieździste noce ciemne
przez pułapki myśli błędnych
kłamstw niepewność słów bezcenne
brak odwagi brak szczerości
myśli splątał los nieboski
i zabiera czas znaczenie
bo odwaga dzisiaj w cenie
piątek, 11 lipca 2014
cisza
zapomnę jak to jest
nie słyszeć słów z Twych warg
skraść serca gest
i odbierz prawo do kochania
jeśli siłę tylko masz
i naucz znikać samej
póki płynie czas
w jestestwie skrywać każdy ruch
w ciszy ulotność goniąc
nie pozwól zginąć myślom stu
ni dźwiękom ust utonąć
czwartek, 10 lipca 2014
pożegnanie
wybieram Twoje serce
w nim myśli swoje chcę już skryć
utonąć jak najprędzej
przemierzać czasu przestrzeń wnet
zatapiać się w nich pełna
i nie żyć czasem tak jak nikt
jak wszyscy nie okiełznać
w miłości rozedrgana tak
jak struna zerwę dźwięki
i w świat poniosę tylko fakt
że jesteś taki prędki
otulę kocem wspomnień czar
pożegnam się już z życiem
i jeszcze tylko płomień, żar
zatli się w mym sercu skrycie
niedziela, 6 lipca 2014
sobota, 5 lipca 2014
czas
leżę na wznak
minuty liczę
serca bicie
zegar tyka
nie gra muzyka
chwila utyka
koniec licznika
piątek, 4 lipca 2014
ważka
przemierza całe obszary, niepostrzeżenie niemalże
lubię myśleć, że noszę ją na szyi
bądź wisi na ścianie
ta lekkość, szybkość, dźwięk skrzydeł ...
sobota, 28 czerwca 2014
daleki ląd
piątek, 27 czerwca 2014
czwartek, 26 czerwca 2014
w podróży
z bagażem lat
już spakowana
ruszam w świat
i jeszcze tylko
ostatni raz
spojrzę za siebie
i powiem "tak"