wtorek, 2 grudnia 2014

święta o krok

i jeszcze tylko chwila, kiedy zajaśnieje niebo widokiem pierwszej gwiazdki, wspólnych świąt, choinki, opowieści z dzieciństwa. nie mogę się doczekać nowego roku, bo tym razem wszystko będzie nowe, całe życie, ja, przyszłość. tik tak, święta o krok, o płatek pierwszego śniegu i mrozu trzaskającego zza okna. wracam do domu. na dłużej.

ja mewa

morzem ulotna pachnę
skrzydła ciepłe od lotu
i jeszcze Ciebie wypatrzę
gdzieś na skraju lądu

piskiem dźwięk rozrywam
niczym mewa morska
kroplą wody zmywam
pióra jeszcze szorstkie

wiatrem zimna od lądu
zawołanie gna ku Tobie
nie ma we mnie myśli
skrajnej ptakom w formie



czwartek, 20 listopada 2014

miara szczęścia

miarą szczęścia, tu na ziemi, są chwile, kiedy jako starzy ludzie, możemy wrócić do wspomnień, każdych. myślę dużo o starości, o szczęśliwych chwilach, których będę świadkiem, o dzieciach, wnukach. Wszystko to daje mi nadzieję, że moje życie ma sens, że mam tyle do przekazania, tyle do zrobienia. Jeszcze tyle gwiazd na niebie przede mną, przed nami i każda to jedno zdarzenie. Jutro jest już dziś, od teraz.

wtorek, 18 listopada 2014

Moja miłość

Gdzieś w całym gąszczu prawd światłych znalazłam sedno opowieści ludzi starszych. Kiedy dotykam tej myśli cała płonę ogniem wielkim w sercu, ciele. Nie ma góry, na którą nie mogłabym się wspiąć ani muru, którego bym nie zniszczyła na swojej, naszej już drodze. Nie ma we mnie chwili zawahania ni krzty strachu. Nie słyszę już dawnych myśli, przebrzmiałych lęków . Nie mam w sobie drgania ani niepewności.
Moja Miłość mnie uratowała z przepaści w ostatniej sekundzie życia, w ostatnim tchnieniu dała życie niemalże wieczne. Bo miłość to nieśmiertelność. To światło, kiedy zapada mrok, to muzyka, gdy wokoło cisza. To nieustanne zmaganie się serca z logiką i odpowiedź na każde pytanie.
Przegrałam ten zakład sama ze sobą i wygrałam życie, nowe, pełniejsze,  śmielsze. Bez niego szłabym łez padołem i krwistą chustą oplatała skroń. Z nim frunę każdego dnia niczym wolny ptak w nieznaną mi, zachwycającą, przestrzeń.
Liczę,  że wszystko, o co prosiłam już znalazłam. Reszta niech będzie mi zagadką, słodką niespodzianką wśród znaków zapytania.
Moja Miłość. Mój Oddech. Mój Sen. Moje Życie.
Od teraz na zawsze aż po dzień mój ostatni tu na ziemi i tam w niebie na wieki.

wtorek, 21 października 2014

Zakochana

Dziś stoję nad brzegiem morza miłości, każda fala mnie dotyka, muska delikatnie. Dziś wierzę w cuda wszystkie i nie boję się wyciągać dłoni po więcej...bo mój Ukochany zawsze stoi tuż za mną...

poniedziałek, 20 października 2014

życiowe niespodzianki

mówili: "nie trać nadziei, znajdziesz swój ląd, na którym zacumujesz łódź". mówili: "patrz w przyszłość, żyj tym, co teraz, a wszystko się ułoży"...i mieli rację, im bardziej wierzyłam, tym śmielej marzyłam. zasługuję na szczęście w każdym wymiarze i właśnie po nie sięgam. jeszcze chwila i wszystko będzie miało właściwy kształt. na razie czuję się pełna, kompletna, znam odpowiedzi. teraz wszystko zdaje się być łatwiejsze. teraz mogę być sobą, nareszcie.

piątek, 17 października 2014

estetka

dba o słowo wszelkie
o myśli wielkie
o czyny upragnione
trzyma swoją stronę

kusi głosem słodko
niczym ideał idiotka
bierze za dobrą monetę
i odbija niczym rakieta

projekcja

gdzieś za mgłą wspomnień, słyszę jeszcze bicie serca, które obumiera w samotności. w myślach przywracam mu życie. zegarem odmierzam każdy jego dźwięk by odnaleźć myśl kojącą, jak balsam. w strefie ciszy czuję komfort, na który mogę sobie pozwolić jedynie w minucie ostatniej. i jeszcze tylko tchnienie wydam ciche, by zatrzymać serce w tej jednej minucie, kiedy czułam, że żyłam naprawdę po raz pierwszy.

studium przypadku

skóra gładka
czas wysiadać, przesiadka

muzyka złudna
cisza bezwstydna, zgubna

kryzys wiary
starość, ból bez miary

krzyk głośny
budzik brzęczy radośnie

studium przypadku
wiara schowana ukradkiem

stacja życie

jednego dnia człowiek budzi się i może wszystko, innego znów studium przypadku nie pozwala nawet porządnie oddychać. zatyka człowieka niczym zabrudzoną maszynę, wszystko staje, jakby na sygnał. choroba może być pretekstem do skorygowania planów, ale najczęściej staje się czymś co hamuje wszystko dookoła. nagle świat widać wyraźniej niż kiedyś, człowiek staje się mały, nieznaczący. budzik zdaje się rano jęczeć i wszystko się kurczy wkoło.

nie wiem jak kiedyś, ale i dziś, myślę, że jeszcze mogę wszystko, że zdążę. tak naprawdę żaden czas nie daje gwarancji, bo mamy go tyle, ile każdy z nas dostał w dniu narodzin zapisane na swojej białej karcie. ja swoją zapisałam aż nadto. może gdzieś znajdę jeszcze wolną przestrzeń na wszystko, czego nie zdążyłam zrealizować. może zdążę rozszerzyć tę przestrzeń, załamać czas i zrobić coś więcej dla siebie, innych.

mój pociąg już dojechał do stacji życie. czas wysiadać.

niedziela, 12 października 2014

wciąż lato

nadłuższe lato jakie pamiętam, liście dopiero spadają, ale wciąż jest bardzo ciepło. niby jesień w kalendarzu od jakiegoś czasu, ale wciąż jakoś inaczej. dawno nie spadł deszcz. wszystko jakby wstrzymane, czekało na decyzję. cieszę się ostatnimi chwilami tutaj, ale czas już ruszyć przed siebie.

i stało się słowo

na nowo...

poniedziałek, 6 października 2014

traktat o śnieniu...

ze śnieniem jest taki problem, że ten tylko, kto śnił świadomie, wie co znaczy śnić naprawdę.
nocy, podaj mi rękę...


niedziela, 5 października 2014

Kiedy umiera rówieśniczka...

To człowiek nie ma słów, a przecież powinien mieć ich tak wiele... Tyle to życie warte ile mamy tu na dole czasu by zrobić coś dla siebie, innych.

Anna Przybylka 1978 - 2014, żyje... swoich dzieciach i w pamięci najbliższych...

piątek, 3 października 2014

miłości wspomnienie

tęsknię za Tobą mój ukochany
dni mijają niczym sen pijany
noce już puste samotne takie
i ja niczyja i myśli ptakiem

lecę w przestrzeni bezwolna
dryfuję niczym marzenie
nie ma we mnie już nic dzisiaj
tylko miłości wspomnienie

Twoje imię

w Twoich oczach widzę własne odbicie
widzę w nich jak ciągle krzyczę
bezgłośny to krzyk mimo wszystko
i cichnę niczym milcząca nicość

i znikam w tym krzyku bez powodu
nie widzę już siebie niczym zza grobu
pobladła twarz gaśnie z każdą minutą
nie czuję już życia tą chłodną nutą

muzyka już nie gra i chmury zniknęły
dźwięki przygasły niczym teatr cieni
zamykam oczy na krótką chwilę
i jeszcze imię Twoje cichutko kwilę


kim byłam

byłam już przyjacielem kochanką
byłam aniołem stróżem zachcianką

byłam wymówką powodem
byłam miłością żoną wrzodem

byłam słoneczkiem księżniczką
byłam też jędzą zarazą czarownicą

byłam idiotką naiwną słodką
byłam deserem wykwintną cnotką

byłam marzeniem muzą wielbioną
byłam królewną do cna ulubioną

byłam też płaczem szlochaniem
byłam ponad wszystko kochanie

byłam bogata uboga średnia
lecz zawsze będę tylko ja - jedna

jesienne mgły

spowiły krainę
całunem szarości
zakryły wszystko

pola i lasy
wszelką roślinność
i miłość ciszą spowitą

żałość ucichła
i płacze wszelkie
cisza nastała wszędzie

i jeszcze tylko
rosa na liściach
jesień szarością zdobędzie

ślicznotka

usta pełne jak puchar wina
piersi słodkie owoce
dłonie niczym muślin i jedwab
jak mgiełka kolor oczu

ciało wielbione dłonią mocną
szyja niczym droga
pośladków ciągnie w nicość
ślicznotka...

lot puszczyka

w teatrze cieni kroczę złowieszczo
za skrzydła chwytam ukradkiem
i nie chcę lecieć bez Ciebie Kochanie
w przestrzeń ciemną zagadkę

schowana w sobie czekam momentu
gdy światło horyzont ujrzy
nie puszczam wodzy fantazji szybko
zanim oczom ukaże się puszczyk

mądrością świat otoczony znika
z każdą chwilą łapczywiej
chwytam jeszcze tylo puszczyka
by skrzydeł nie stracić prędzej

i lecę ponad drzewami ku górze
szukając w nich odpowiedzi
że może gdzieś tam na końcu wreszcie
niebo kolorami się mieni

roztańczona

roztańczona w liściach jesiennych
w sukience czerwonej kroczę

patrzę na babie lato rozwieszone
na wiatru taniec, w nim tonę

uśmiecham się do ptaków odlatujących
macham ręką na pożegnanie

i jeszcze tylko słowo rzucę
roztańczę inne panie

środa, 1 października 2014

przeminą...

"Przeminą romanse
czcigodne małżeństwa
jak słonie własną nadwagą zmęczone
zostaną tylko malutkie szczęścia
miłości niespełnione..."

ks. Jan Twardowski

sobota, 27 września 2014

circle of life

i goni człowiek własny cień, za miłością lata. i traci w oczach przyjaźń, cel i nie może pustki załatać. i dają ci tysiące rad i krążą niczym sępy. i wszędzie tylko słychać gwar, ludzi wśibskich, wstrętnych.

po trochu znikam z każdym dniem i chować się już nie chcę. nie będzie pytań ani wad nie znajdziesz mnie już wszędzie. we śnie stracona, pytań sto, oddalam się codziennie. i jeszcze tylko frunę w górę lot, minionych chwil łaknienie.

tęsknota wielka, sercu mdła i oczom niegodziwa. i jeszcze tylko jestem ja, samotnia uporczywa.



ciąg dalszy nastąpi

środa, 17 września 2014

wiosna przyjdzie i tak...

chociaż runął Ci świat

a gdybyśmy nigdy się nie spotkali...

tęsknię

szczęście

czy będziemy jeszcze szczęśliwi?
czy będziemy siedzieć na murku jak dzieci?

nie pytaj mnie gdzie jestem ani co robię
nie pytaj kiedy wrócę znowu

do domu czas mi wracać
do lasu wśród jaskółek i jeży
do wiatru piasku i soli
do fal niepokornych zielonych

nie będzie już świateł miasta
latarni i ruchu tramwajów

wracam każdego dnia dalej i dalej
po szczęście na końcu drogi

czwartek, 11 września 2014

My eyes

When I look outside
There's no more clouds
No flowers no memories to hide

When I turn the music on
There's no new words
I left all alone

And there's is only
One thing I can pretend
Like no other world exists
In the end...

środa, 10 września 2014

jestem...

jestem cieniem człowieka, którym byłam dawniej, namiastką beztroskiego dziecka, które wciąż drzemie w środku.
jestem kawałkiem przestrzeni, ciasnej, ciemnej płaszczyzny, kurzem wśród niepotrzebnych przedmiotów z przeszłości.

przyglądam się światłu z daleka, niepewna. jeszcze nie wiem, w którą stronę iść ani komu zaufać.
tak z dnia na dzień znikam powoli, po kawałku, jak wspomnienie minionego lata, jak łza uroniona ukradkiem.

cytat dnia

"By lepiej poznać ludzi wystarczy tylko raz zrobić coś wbrew ich woli" [W. Allen]

poniedziałek, 8 września 2014

znikam do nieba

motyle w mojej głowie
słuchaj bo nic nie powiem

słonie na niebie
szukam tam także Ciebie

zgubiłam klucze
drzwi szukam głupcze

sztuka raz zagrana
obejrzyj ją sama

liście na wietrze
powiedz mi coś jeszcze

milknij gdy trzeba
znikam do nieba

wspomnienie

i jeszczę tylko tę jedną myśl zostaw
pielęgnuj wspomnienie ranka
jak najcudowniejsza losu wybranka
oblubienica kochanka

i jeszcze dotyk rozstrząsaj w sobie
hołub niczy najdroższą ozdobę
jak skarb w świecie pożądany
jak brylant przez niego ukochany

i słowa schowaj w sobie całe wieki
niech kiełkują niczym zboża łany
przecież jest w tobie tak zakochany
miłością na pół złamany

oni

trudna to była miłość
był przy niej gdy jej nie było
a ona tkwiła w ciszy
gdy na nią liczył

tym razem ona wołała
on zniknął bez słowa
do rana
leżała sama ranna

serce krwawi jeszcze
z samotności cierpi
on sam jej już nie usłyszy
ona zniknęła w ciszy

szczęście

jednostki szczęścia
pytam o dawkę
recepta jedna
będziesz mieć czkawkę

życiem oddychaj
póki pierś młoda
ze szczęścia konaj
do gwiazd wołaj

koniec

krwawa nocy przynieś kocyk
krocz w ciszy puszczyk milczy

krzyki słyszę wdzierają się we mnie
w myślach milczę skrycie wycie

jak wilki złe sny polują nocą
tropy gubią na wiecznej polanie

łzami zlane przestrzenie całe
łapię oddech od niechcenia

puszczam pętlę raz na zawsze
jeszcze resztką sił walczę

i nagle zamykam oczy
odchodzę sama oddana

niedziela, 7 września 2014

the end

this is the end... beautiful end, my friend...

poniedziałek, 1 września 2014

niedziela, 24 sierpnia 2014

bo miłość to...

"Miłość jest tym czego potrzebujemy. Musimy ją mieć, gdyż nasza dusza karmi się nią. Bez miłości stajemy się słabi. Bez miłości tracimy poczucie własnej wartości. Bez miłości słabnie nasza odwaga. Bez miłości nie możemy już dłużej patrzeć z ufnością na świat. Zwracamy się ku sobie i zaczynamy karmić się własną osobowością i stopniowo niszczymy samych siebie. W miłości jesteśmy twórczy. Z miłością wędrujemy niestrudzenie. Z miłością i tylko z nią jesteśmy zdolni poświęcić się dla innych".

Dan George Salish

what is love

LOVE

sobota, 23 sierpnia 2014

the feeling of losing everything

Archive

mea culpa

przychodzą w życiu chwile, że kiedy wszystko trzeba odpuścić, po prostu. sobie również. ciągła walka nie przynosi efektów, wszystko zdaje się znikać, zamiast przybliżać. energia jakby zaburzona, a praca nad nią jest najtrudniejsza.

nie wiem gdzie są odpowiedzi, jeśli nie mogę ich znaleźć w sobie.

czwartek, 21 sierpnia 2014

nauka spadania

jak lekcja kochania
jak zbyt ciasna rama

jak oczy brązowe
jak zorze kolorowe

jak miłość ulotna
jak jesień słotna

jak Ty zasmucony
jak łez miliony

jak ludzi bez liku
jak błogość dotyku

jak szczerość po kres
jak wiosna przez deszcz

jak tęcza ku niebu
jak czekam na brzegu

będę...

"Będę kochać światło gdyż wskazuje mi drogę, ale umiłuję też ciemność ponieważ pokazuje mi gwiazdy..."
[Og Mandino]

to miasto

wypluje mnie to miasto jak wyżutą gumę
złamie każde marzenie póki stoję dumnie
skaże na cierpienie w urokach ciemności
póki w sercu promień nadziei nie zagości

liczę na...

gram duszy zostawiam w przejściu między drzwiami
gram szczęścia upuszczę w zamian zakochana

szczypty szczerości liczyłam jak godziny
odrobiny siebie brakowało jak nigdy

powstałam jak feniks z popiołów ulotnie
by spaść głową w dół znad stołu sromotnie

i jeszcze liczę na uśmiech tego lata
może taki figiel mi los ślepy spłata...


inna

siedzę w ciszy
wiatr nawet milczy
ptaki nie śpiewają

deszcz tylko pada
myśli zagłada
nie czekam jutra

korale pamięci
sentyment nęci
nie szukam życia




smutne ucieczki

i przyszła ta chwila
dwa kroki naprzód trzy w tył
smutne ucieczki
bez oglądania się za siebie

czasem nie ma odwrotu
a czasem raz podana dłoń umyka
nie chce wrócić
mimo wysiłków

i nie ma słów
tylko milczenie
bez przyszłości

wtorek, 19 sierpnia 2014

w mojej głowie

w mojej głowie nie ma tęczy
nie ma wiatru
deszcz w niej jęczy

w mojej głowie nie ma lata
nie ma słońca
deszcz w niej pada

w mojej głowie nie ma cudów
nie ma życia
milion trudów

mój Przyjaciel

nie znikaj mi mój Przyjacielu
nie szukaj odpowiedzi w historiach wielu

nie milknij kiedy trzeba mówić
i nie gub się kiedy słowa zgubisz

nie uciekaj do ciemności złudnej
i nie gin w przepaści okrutnej

zbuduj most porozumienia
nie bój się chwycić czyjegoś ramienia

podałam Ci rękę i nie raz ją podam jeszcze
więc uśmiechnij się i zostań wreszcie

sobota, 16 sierpnia 2014

bez tytułu

nigdy nie myślałam, że tak będzie,
że znajdę Cię w każdej myśli, wszędzie.

nie śmiałabym sądzić, że spotkam Cię w głowie,
ktokolwiek wie, od razu powie, półczłowiek.

nie brałam zbyt poważnie słów pośpiesznych,
ani podszeptów ludzi śmiesznych, grzesznych.

teraz myślę, że wiem już co czuję,
że serce gra muzykę, dobrze mnie traktuje.

truję głowę taktami muzyki, a w niej tylko krzyki.


piątek, 15 sierpnia 2014

idzie jesień

bociany odlatują, liście powoli zmieniają kolor. babie lato wszędzie, wiatr gania chmury po niebie, chłoszcze chłodnym deszczem po twarzy. nie wiem kiedy minęło to lato, nie wiem gdzie się podziało. szukałam czegoś, dostałam coś innego. za długie dni, za krótkie noce. szukam szansy na nowe życie, ale jestem wciąż we mgle, pogubiona. przyjdzie w końcu jesień, ta słotna, chłodna. wtulę się w ciepły koc, zasnę na zawsze.

miłość

puść, zostaw, znikaj... zostań,
zapomnę o Tobie, nie mów... kochaj,
zamykam oczy, przestaję oddychać bez Ciebie,
krokodyle łzy zza firanki rzęs.

oddychać nie mogę, nie chcę,
ciało obumiera, nietknięte.

to grzech zmarnować taką miłość.
wyjdź.


czwartek, 14 sierpnia 2014

takie dni...

to nie są moje najlepsze dni, ani najgorsze też nie. dzień za dniem mknie w kalendarzu. mijam jeden po drugim w mgnieniu oka. czerwiec, lipiec, sierpień, szlocham. mija lato, nie wiem kiedy. tato. szukam odpowiedzi, bo przecież w nich przyszłość siedzi. pukam do drzwi zamkniętych, ludzi spotykam przeklętych. wierzę w losu zrządzenie i miłość przez zasiedzenie. patrzę na niebo i chmury. nie chwytam się myśli ponurych. uśmiecham się sama do siebie. biegnę w myślach przed siebie. rysuję tylko dźwięki, wzory. pozostaję w ukryciu, przysłuchuję się serca biciu. patrzę na dłonie zmarznięte. szukam kotów za zakrętem. liczę w myślach barany i pytam, gdzie mój ukochany? rozliczam się z myślami nocą, a za dnia plączę słowa ochoczo. puls przyspiesza sam z siebie, a ja we wspomnieniach wciąż grzebię. jeszcze tylko raz ostatni obejrzę się za siebie. stanę w płomieniach. gdzie jestem? nie wiem...





ostatnio...

wszystko jest ostatnio takie bezbarwne, wymuszone. wieczory chłodniejsze, dni puste, ranki samotne. ja, niczym tęcza, pokazuję się tylko, gdy spadnie deszcz. chmury ganiam po niebie całymi dniami, czekam zmierzchu tylko. wtedy lżej oddychać. ludzie są, ludzie znikają, życie toczy się dalej, bezwolne.

kręcę się wkoło, szukam pretekstu, do dryfowania spokojnego. na oceanie wspomnień szukam zaginionej łodzi, której żagiel zbudowałam z miłości, tęsknoty i uśmiechu. szukam sprzyjającego wiatru, który sprawi, że znów zawinie do mojego właśnie portu, przystani.

żegluję w myślach do odległych miejsc, gdzie wszystko jest prostsze. pozostaję tam całymi dniami. tam jestem szczęśliwa, jestem sobą. tam mogę wszystko. tylko jeszcze dłoni szukam przyjaznej w tym wszystkim, którą mogłabym chwycić mocno, na zawsze...


niedziela, 3 sierpnia 2014

czy...?

czy będziesz mnie kochał, gdy nie będziesz mnie już kochał wcale?

piątek, 18 lipca 2014

jestem

jestem jak muzyka

dźwięków symfonia cała
jak nuty rozrzucone na pięciolinii

jestem niczym zima

pełna śniegu lodu
jak kraina w płatkach zaczarowana

jestem bytem ulotnym

chwilą zaklętą w czasie
jak pajęczyna na wietrze

i jak czas
zamknięta we wskazówce zegara

poniedziałek, 14 lipca 2014

zapachy lata

od malin po nektarynki, słodkie czereśnie
lata zapachy, kawałki pajęczyn w kwiatach.

tak mi brakuje łąki, polnych kwiatów,
zapachu wsi, zwierząt, ciepłego domu.

kubka zbożowej kawy, uśmiechu,
tik tak, tyka czas, bezbronna.

minie to lato niepostrzeżenie,
nie wiem kiedy, deszczu strumienie.

w słońcu skąpane myśli bezmyślne
tęczy nie widziałam jeszcze.

gdzie jesteś drogo szeroka
jezioro błękitne w mgnieniu oka.


niedziela, 13 lipca 2014

biedroneczki są w paseczki

biedroneczki są w paseczki
a gwieździste noce ciemne

przez pułapki myśli błędnych
kłamstw niepewność słów bezcenne

brak odwagi brak szczerości
myśli splątał los nieboski

i zabiera czas znaczenie
bo odwaga dzisiaj w cenie



piątek, 11 lipca 2014

cisza

iskrą wspomnień wzniecę żar
zapomnę jak to jest
nie słyszeć słów z Twych warg
skraść serca gest

i odbierz prawo do kochania
jeśli siłę tylko masz
i naucz znikać samej
póki płynie czas

w jestestwie skrywać każdy ruch
w ciszy ulotność goniąc
nie pozwól zginąć myślom stu
ni dźwiękom ust utonąć

czwartek, 10 lipca 2014

pożegnanie

ze wszystkich miejsc, w których chciałabym być
wybieram Twoje serce
w nim myśli swoje chcę już skryć
utonąć jak najprędzej

przemierzać czasu przestrzeń wnet
zatapiać się w nich pełna
i nie żyć czasem tak jak nikt
jak wszyscy nie okiełznać

w miłości rozedrgana tak
jak struna zerwę dźwięki
i w świat poniosę tylko fakt
że jesteś taki prędki

otulę kocem wspomnień czar
pożegnam się już z życiem
i jeszcze tylko płomień, żar
zatli się w mym sercu skrycie




sobota, 5 lipca 2014

worst fear

it comes when I'm alone
hidden, in silence...

just smile

"The most beautiful smiles are often the ones that once struggled through the tears"

waterdrops















multicolors in my head











niedokończone

znalazłam kilka w sieci, jak dziecko ucieszona chłonę każdą kreskę.







czas

tik tak
leżę na wznak

minuty liczę
serca bicie

zegar tyka
nie gra muzyka

chwila utyka
koniec licznika



little thoughts



ja

z elementów poskładana
wypadam z rytmu
sama

w potrzasku...

myśli własnych
słów za ciasnych
dźwięków głuchych
minut kruchych

piątek, 4 lipca 2014

ważka

niezwykła istota, ulotna, lekka, szybka
przemierza całe obszary, niepostrzeżenie niemalże
lubię myśleć, że noszę ją na szyi
bądź wisi na ścianie
ta lekkość, szybkość, dźwięk skrzydeł ...


sobota, 28 czerwca 2014

daleki ląd

"bo męska rzecz być daleko, a kobieca wiernie czekać (...)" w jego ramionach mimo, że daleko gdzieś w wyobraźni.

piątek, 27 czerwca 2014

little girl

I remember her from my dream...

czwartek, 26 czerwca 2014

w podróży

z walizką przeżyć
z bagażem lat
już spakowana
ruszam w świat

i jeszcze tylko
ostatni raz
spojrzę za siebie
i powiem "tak"

uwięziona


w cierniach ...