niedziela, 4 listopada 2012

wieczności czekanie

wieczności czekanie
nieśmiertelności nie daj mi Panie
chcę żyć tylko tyle
od kiedy świt wstanie

takie głupie dziecinne gadanie
psiej mordki głodne skomlanie
listów z przeszłości otwieranie
w głowie myśli zbieranie

dranie...
aż zegar znów stanie
aż serca bicie w zachwycie
zniknę w swoim ukryciu
egzystencji, bycie

złap mnie wtedy
skrycie łez korale
na chwilę w myślach oddalę
miliony snów doskonalę

ale...
zawsze ułożę serce na szalę
nie, już się nie chwalę
czas płynie, stale

odwrócić się po cichu
słuchać własnego oddechu
nie żyć w niebycie, grzechu
mieć uśmiech na przekór

wieczności czekanie
w miłości stanie
w szczęściu opętanie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz