niedziela, 16 marca 2014

napisać siebie od nowa

wzięłam pustą kartkę, siedziałam godzinę zanim cokolwiek powstało. to nie miała być konstruktywna krytyka, metoda na wybaczenie sobie błędów, to miało być tylko ćwiczenie, zabawa w literowanie. w końcu napisałam siebie od nowa, całą. nie brak szczegółów. słowa, słowa, słowa... potok słów. wylała się kartka, cała, na stół, na podłogę, wszystko w strzępach litery. chciałam poukładać sama, ale chyba zabrakło mi rąk, głowy.

gdzie jest moja wiosna ze słońcem radosnym, z dłońmi we włosach, z uśmiechem na ustach, beztroska...gdzie?

otworzyłam balkon, litery uciekły, zostało ich kilka zaledwie, na podłodze... pozbieram potem, sama.

chyba dorosłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz