niedziela, 16 lutego 2014

jak człowiek chory to więcej myśli...

... no i ma czas, żeby pomyśleć o rzeczach, które ciągle odkłada na półkę. zakurzone myśli wędrują, przepychając się między sobą. jedna krzyczy przez drugą "moja kolej!". tym oto sposobem odkurzyłam marzenia, skonfrontowałam je z rzeczywistością, oceniłam swoje szanse. w głowie kiełkują pomysły przed lat, kiedy byłam jeszcze uroczo naiwna, szczęśliwa, beztroska. to wszystko sprawia, że w tym roku wiosna przyszła wcześniej, w sercu, w głowie, na papierze.

spotkanie "odpowiedniego" człowieka stało się łatwiejsze, iskrzy, solidnie. iskry dają motywację, siłę, otwierają drzwi, pozwalają ułożyć myśli w całość, nawet te, które dotychczas wydawały się być jak zaginione puzzle w jednej układanki.

rozkoszuję się myślą o tulipanach, frezjach, zieleni, żółci, baziach i bocianach, które podobno już przyleciały. szukam żywych sytuacji, które mnie dotkną, sprawią, że się obudzę do życia.

zamykam oczy i słyszę to: https://www.youtube.com/watch?v=sEwM6ERq0gc

nowa ja, delikatniejsza, subtelniejsza, wytrwalsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz