piątek, 16 października 2015

Nie umiem być niewidzialna

Nie potrafię przemykać w ciszy, samotna, zgaszona. Nie umiem udawać ślepej ani głuchej. Nie potrafię znikać na zamówienie ani gdy tego chcę. Choć może powinnam dla dobra...

piątek, 21 sierpnia 2015

poniedziałek, 27 lipca 2015

Kiedy jest miłość..

Gdzie oparcia nigdy dość...w żalu pokłony składam słońcu.
Gdzie ramię mocne otacza ciało tkliwe. Słaba, idealistka, na jego dłoni kładę swoją.
Ośmielam się marzyć, niepokorna.
Wtulona zasypiam co noc, budząc się z płaczem nad ranem.
Póki błękitu oczu nie zobaczę za woalem mgły porannej. Konam co noc i rodzę się jak rosa w trawie.
Wybranka księżyca ukołysana słowami pięknymi.
W szczęściu nie podobna sobie.
Miłość moje jedyne imię i wspólny mianownik wszystkich nieszczęść tego świata.
Jak karta biała zapełniam się obietnicą lepszego jutra. Zamykam oczy na dziś. Prawda okrutna.



...aż wyrosną ci skrzydła...

“(…) Ty zasługujesz na dużo więcej - na kogoś, kto będzie Cię kochał w każdej sekundzie Twojego życia, kto będzie myślał o Tobie nieustannie, zastanawiając się, co w tej chwili robisz, gdzie jesteś, z kim jesteś i czy czujesz się dobrze. Potrzebujesz kogoś, kto pomoże ci spełniać marzenia i kto ochroni Cię przed tym, czego się obawiasz. Powinnaś mieć u swego boku kogoś, kto będzie traktował Cię z szacunkiem i kochał w Tobie wszystko, a zwłaszcza Twoje wady. Zasługujesz na życie z kimś, kto sprawi, że poczujesz się szczęśliwa, tak szczęśliwa, że wyrosną Ci skrzydła.”

— Cecelia Ahern

czwartek, 2 lipca 2015

Koniec

W glinianej misce chowam łzy
Wypłakać zdążyłam galony
Wylało się serce na rozum zły
Ten etap życia skończony

czwartek, 4 czerwca 2015

Świetlicki na dzień dobry

"Wcale się nie pokłócili, ona po prostu po kilku tygodniach spojrzała trzeźwym okiem na to mieszkanie, którego się nie da posprzątać, na tego mężczyznę, którego się nie da ocalić (...)
I tyle. I spakowała się. I wyszła".
— M. Świetlicki

wtorek, 2 czerwca 2015

tęsknota

za tym że dotknie dłonią łaskawą
słowem obdzieli hojnie
że przyjdzie niczym deszcz ciepły latem
stanie i spojrzy na mnie

za tym że złapie myśli zgubione
słowa płochliwe okiełzna
i niczym rycerz na białym koniu
uchwyci tęsknoty mej ciężar