niedziela, 9 września 2012

wzlot

Nad doliny, nad góry, jeziora i morza, Nad chmury, poza kręgi słonecznych promieni, Poza kres wypełnionej eterem przestrzeni, Dalej niźli sięgają sferyczne przestworza, Unosisz się, mój duchu, i lżejszy od tchnienia — Jak doświadczony pływak niesiony na falach — Nurzasz się w bezgranicznych i bezdennych dalach Z samczą pożądliwością nie do wysłowienia. Unieś się ponad ziemię owiniętą morem — Duch tym czystszy się staje, im wyżej ulata — I ogniem, który płonie w kielichu wszechświata, Zachłyśnij się i upij jak boskim likworem. Kres jałowym marnościom, kres wszelkim niedolom, Pod których się ciężarem istnienie ugina; Szczęśliwy ten, co skrzydła szeroko rozpina Szybując ku świetlistym pozaziemskim polom! Szczęśliwy, czyje myśli zdolne są do lotów, Kto z chyżością skowronka wznosi się nad chmury Na życie spoglądając z wysoka i który Rozumie mowę kwiatów i niemych przedmiotów! Charles Baudelaire tłum. Wisława Szymborska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz