gram duszy zostawiam w przejściu między drzwiami
gram szczęścia upuszczę w zamian zakochana
szczypty szczerości liczyłam jak godziny
odrobiny siebie brakowało jak nigdy
powstałam jak feniks z popiołów ulotnie
by spaść głową w dół znad stołu sromotnie
i jeszcze liczę na uśmiech tego lata
może taki figiel mi los ślepy spłata...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz