z nieba pikują ku ziemi
kolorowe
głaszczą skrzydłami codzienność
przysiadają na chwilę
spłoszone
milknąc gdy pojawia się ciemność
ku rosie lecą radośnie
słońcem
zwabione na wieki
i jeszcze tylko w chwili ulotnej
tracą
ten kolor z powieki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz