krwawa nocy przynieś kocyk
krocz w ciszy puszczyk milczy
krzyki słyszę wdzierają się we mnie
w myślach milczę skrycie wycie
jak wilki złe sny polują nocą
tropy gubią na wiecznej polanie
łzami zlane przestrzenie całe
łapię oddech od niechcenia
puszczam pętlę raz na zawsze
jeszcze resztką sił walczę
i nagle zamykam oczy
odchodzę sama oddana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz