w istocie składam słowa sama
zaiste słów potok werbalna brama
i zdania ciurkiem wychodzą spod palca
taka to oralna gra niczym do walca
i dźwiękiem sylaby turlam po cichu
i piszę zdaniami niczym słowa mnichów
zaglądam do ksiąg szukając tajemnic
i słowom nie wierzę znikając bezwiednie
u wrót poematy skrywanych historii
i szaty rozdartych na pół euforii
gdzie piórem słowotok raz napisany
wymyka się całkiem poza zmysłów ramy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz