piątek, 17 października 2014

stacja życie

jednego dnia człowiek budzi się i może wszystko, innego znów studium przypadku nie pozwala nawet porządnie oddychać. zatyka człowieka niczym zabrudzoną maszynę, wszystko staje, jakby na sygnał. choroba może być pretekstem do skorygowania planów, ale najczęściej staje się czymś co hamuje wszystko dookoła. nagle świat widać wyraźniej niż kiedyś, człowiek staje się mały, nieznaczący. budzik zdaje się rano jęczeć i wszystko się kurczy wkoło.

nie wiem jak kiedyś, ale i dziś, myślę, że jeszcze mogę wszystko, że zdążę. tak naprawdę żaden czas nie daje gwarancji, bo mamy go tyle, ile każdy z nas dostał w dniu narodzin zapisane na swojej białej karcie. ja swoją zapisałam aż nadto. może gdzieś znajdę jeszcze wolną przestrzeń na wszystko, czego nie zdążyłam zrealizować. może zdążę rozszerzyć tę przestrzeń, załamać czas i zrobić coś więcej dla siebie, innych.

mój pociąg już dojechał do stacji życie. czas wysiadać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz